go nowym, sympatycznym potomkiem.<br>Mogliby cieszyć się nimi i swoją wzajemną miłością "do syta i bez grzechu", gdyby nie to, że dom, w którym mieszkali składał się z parteru i piętra, a na owym piętrze mieszkał samotnie starszy brat Kazimierza - Stanisław.<br>Do "państwowej" pracy nie chodził, szczycił się mianem rolnika, obrabiając płachetkę ziemi i gospodarskim okiem doglądając dwóch krów i jednego konia. Majątek ten był własnością obu braci, więc zajęcia bardziej przyziemne, związane z oporządzaniem inwentarza żywego spoczywały na barkach Zofii.<br>Stanisław zawsze znajdował czas, by w towarzystwie, albo solo wychylić kielicha, a jeszcze lepiej kilka, a wtedy przypominało mu się