Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
Przyjechał samochodem, przemówił po rosyjsku, wszedł i postawił na stole butelkę czerwonego, krymskiego wina. Z., który siedział na ławce w ogrodzie i malował, nie bardzo chciał z przybyszem rozmawiać, wrócił jednak do domu, jak się dowiedział, że gość chce kupić obraz. Był to urzędnik ambasady, przedstawił się jako początkujący kolekcjoner obrazów, zarabiający niewiele, i dlatego nie mógłby wiele zapłacić. Ale jakoś się dogadali. Wypili butelkę wina, które miało błyszczącą czarno-czerwono-złotą etykietę i było bardzo dobre. Gość rozglądał się po pracowni, mówił, że tak właśnie wyobrażał sobie życie artystów, którzy myślą tylko o sztuce, nie dbając o pieniądze. Tak się
Przyjechał samochodem, przemówił po rosyjsku, wszedł i postawił na stole butelkę czerwonego, krymskiego wina. Z., który siedział na ławce w ogrodzie i malował, nie bardzo chciał z przybyszem rozmawiać, wrócił jednak do domu, jak się dowiedział, że gość chce kupić obraz. Był to urzędnik ambasady, przedstawił się jako początkujący kolekcjoner obrazów, zarabiający niewiele, i dlatego nie mógłby wiele zapłacić. Ale jakoś się dogadali. Wypili butelkę wina, które miało błyszczącą czarno-czerwono-złotą etykietę i było bardzo dobre. Gość rozglądał się po pracowni, mówił, że tak właśnie wyobrażał sobie życie artystów, którzy myślą tylko o sztuce, nie dbając o pieniądze. Tak się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego