Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
kaatolikiem.

Słowa, jakie padły z ust Najwyższego Autorytetu Moralnego w Skoczowie o spychaniu katolików na margines, ośmieszaniu i wyszydzaniu ich uczuć, przejawach nietolerancji mniejszości wobec większości zaskoczyły rządzącą koalicję. Zaraz też wybitni i strachliwi jej przedstawiciele przyznali, że może rzeczywiście gdzieś tam kogoś poszkodowano czy niedostatecznie dopieszczono. Te akty skruchy obyły się bez przykładów. Gdyby nie było ich pod ręką, polecam zdarzenie opisane przez Mrożka w "Gawędach wuja": "Wy nie pamiętacie takiej Rezurekcji, jak ja pamiętam. Co to było za święto! Biskup miał przyjechać z prałatami, ludzie się naschodzili... Ale jak przyszło do dzwonienia, to nawet nie brzękło. Słowo wam daję. Było
kaatolikiem.<br><br>Słowa, jakie padły z ust Najwyższego Autorytetu Moralnego w Skoczowie o spychaniu katolików na margines, ośmieszaniu i wyszydzaniu ich uczuć, przejawach nietolerancji mniejszości wobec większości zaskoczyły rządzącą koalicję. Zaraz też wybitni i strachliwi jej przedstawiciele przyznali, że może rzeczywiście gdzieś tam kogoś poszkodowano czy niedostatecznie dopieszczono. Te akty skruchy obyły się bez przykładów. Gdyby nie było ich pod ręką, polecam zdarzenie opisane przez Mrożka w "Gawędach wuja": "Wy nie pamiętacie takiej Rezurekcji, jak ja pamiętam. Co to było za święto! Biskup miał przyjechać z prałatami, ludzie się naschodzili... Ale jak przyszło do dzwonienia, to nawet nie &lt;orig&gt;brzękło&lt;/&gt;. Słowo wam daję. Było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego