Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
nam umierać, nie wiem, skąd mi to wpadło do głowy, może zasłyszałem te słowa tam, w Paninie, od ojca Miriam, cadyka z Sambora czy ze Stryja, który studiował nie tylko żydowskich mędrców i myślicieli,
i wróciłem na swoje miejsce na siatce, a Rita tymczasem obróciła się przez sen, i szukałem ocalenia w jej ciele żywym i bezwładnym we śnie, i nie stawiało mi oporu, i - uległe - uwalniało mnie od myśli o umieraniu każdym swoim oddechem, który stawał się moim, gdy przejmowałem go z ust do ust,
a kiedy budzę się nazajutrz, pociąg właśnie zwalnia na skrzyżowaniach szyn i rozjazdach, i wkrótce
nam umierać, nie wiem, skąd mi to wpadło do głowy, może zasłyszałem te słowa tam, w Paninie, od ojca Miriam, cadyka z Sambora czy ze Stryja, który studiował nie tylko żydowskich mędrców i myślicieli,<br>i wróciłem na swoje miejsce na siatce, a Rita tymczasem obróciła się przez sen, i szukałem ocalenia w jej ciele żywym i bezwładnym we śnie, i nie stawiało mi oporu, i - uległe - uwalniało mnie od myśli o umieraniu każdym swoim oddechem, który stawał się moim, gdy przejmowałem go z ust do ust,<br>a kiedy budzę się nazajutrz, pociąg właśnie zwalnia na skrzyżowaniach szyn i rozjazdach, i wkrótce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego