Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
świetle reflektorów sprawiającą wrażenie zamczyska z bajki. Wracamy na Rynek, na którym czeka na nas główna wrocławska atrakcja: "rajd" po knajpkach. Jest ich całe mnóstwo. Drzwi w drzwi, ogródek w ogródek, piwnica w piwnicę. Kluby, puby, kawiarenki - trudno nawet je zliczyć. Dokąd pójść, skoro wybór jest tak duży?
Niedziela
Postanawiamy ochłonąć w Parku Szczytnickim po wrażeniach minionej nocy. To cudowne miejsce na leniwy poranek: wielkie, stare drzewa, cieniste alejki i morze trawy, na której można poleżeć. Kawa czy leżenie?
Na Dworzec Główny jedziemy przez "Trójkąt" (trzy ulice, które mają opinię niebezpiecznych) - coś nam się zdaje, że to o takich właśnie ulicach
świetle reflektorów sprawiającą wrażenie zamczyska z bajki. Wracamy na Rynek, na którym czeka na nas główna wrocławska atrakcja: "rajd" po knajpkach. Jest ich całe mnóstwo. Drzwi w drzwi, ogródek w ogródek, piwnica w piwnicę. Kluby, puby, kawiarenki - trudno nawet je zliczyć. Dokąd pójść, skoro wybór jest tak duży? <br>Niedziela <br>Postanawiamy ochłonąć w Parku Szczytnickim po wrażeniach minionej nocy. To cudowne miejsce na leniwy poranek: wielkie, stare drzewa, cieniste alejki i morze trawy, na której można poleżeć. Kawa czy leżenie? <br>Na Dworzec Główny jedziemy przez "Trójkąt" (trzy ulice, które mają opinię niebezpiecznych) - coś nam się zdaje, że to o takich właśnie ulicach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego