to egoiści, ciągle się śpieszą i że nie zauważają potrzebujących. Przekonał się wczoraj o tym nasz dziennikarz, który udając rekonwalescenta, prosił o pomoc przechodniów. Mimo niżu, pluchy i depresji wiszącej w powietrzu pomagali wszyscy. Ba, bez pytania sami się do tego rwali!<br><q>- Proszę poczekać, już panu pomagam!</> - proponowali naszemu dziennikarzowi ochoczo przechodnie, kiedy ten z trudem próbował zejść o kulach po śliskich schodach stacji metra Ratusz. To prowokacja Faktu, przepraszamy za to "oszustwo". Ale warto było, bo okazało się, że mieszkańcy stolicy są uczynni nie tylko podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Można na nich polegać codziennie, nawet kiedy ktoś zupełnie