Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
tak nic nie czyniąc, nie powodując zamętu, można ułatwić jej
drogę, aby jak impuls elektryczny przebiła się przez gąszcz rzeczy i
zdarzeń.
W ten sposób stać się biegunem, który ją natychmiast przyciągnie, bez względu
na to, czy jest piękna, czy koszmarna.
Więc śniąc czekałem z otwartymi oczyma.
Każda prawda jest oczyszczeniem, jasnością.
Więc z sercem ciężkim jak ołów czekałem na oczyszczenie.
Marzyło mu się, że kiedyś przeczuję swoją śmierć, tak jak dziś
przeczułem prawdę, która do mnie zmierza, a jest już bardzo blisko, za drugim,
trzecim tchnieniem...
I stała się jasność nade mną!
Oto się zjawiła!
Prawda tak koszmarna, że nic
tak nic nie czyniąc, nie powodując zamętu, można ułatwić jej<br>drogę, aby jak impuls elektryczny przebiła się przez gąszcz rzeczy i<br>zdarzeń.<br> W ten sposób stać się biegunem, który ją natychmiast przyciągnie, bez względu <br>na to, czy jest piękna, czy koszmarna.<br> Więc śniąc czekałem z otwartymi oczyma.<br> Każda prawda jest oczyszczeniem, jasnością.<br> Więc z sercem ciężkim jak ołów czekałem na oczyszczenie.<br> Marzyło mu się, że kiedyś przeczuję swoją śmierć, tak jak dziś<br>przeczułem prawdę, która do mnie zmierza, a jest już bardzo blisko, za drugim, <br>trzecim tchnieniem...<br> I stała się jasność nade mną!<br> Oto się zjawiła!<br> Prawda tak koszmarna, że nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego