Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Do nich. Nie chciał odejść, nawet gdyby miał dokąd. Sam mu to powiedział.

... - Nie potrzebuję, żebyś się wtrącał w moje sprawy! Nikt nie ma prawa. Nic nikomu do mnie. Rozumiesz! - wykrzyczał wtedy szeptem w twarz Siwemu.
- Nie potrzebujesz. Nie ma prawa. Aż tak? A w ogóle rozumiem.
- To skoro rozumiesz, odczep się. Mądry pupilek pana kierownika! "Taty"! Jezu, bo pęknę ze śmiechu. Ważniak! Mówią tak na ciebie, wiesz?
Dygotał ze zdenerwowania. I ze strachu, że Siwy naprawdę się odczepi. Wyrzuci go za drzwi. Pozwoli mu odejść.
Odejdzie. I co wtedy? Przecież to, co chrypi zdławionym głosem - żeby nikt na korytarzu... - nie ma
Do nich. Nie chciał odejść, nawet gdyby miał dokąd. Sam mu to powiedział.<br><br>... - Nie potrzebuję, żebyś się wtrącał w moje sprawy! Nikt nie ma prawa. Nic nikomu do mnie. Rozumiesz! - wykrzyczał wtedy szeptem w twarz Siwemu.<br>- Nie potrzebujesz. Nie ma prawa. Aż tak? A w ogóle rozumiem.<br>- To skoro rozumiesz, odczep się. Mądry pupilek pana kierownika! "Taty"! Jezu, bo pęknę ze śmiechu. Ważniak! Mówią tak na ciebie, wiesz?<br>Dygotał ze zdenerwowania. I ze strachu, że Siwy naprawdę się odczepi. Wyrzuci go za drzwi. Pozwoli mu odejść.<br>Odejdzie. I co wtedy? Przecież to, co chrypi zdławionym głosem - żeby nikt na korytarzu... - nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego