Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
na tylnych
łapach, przednie opierając o ciało.

Pamiętał swoją pierwszą noc na wyspie, lądowanie
i spotkanie w ciemnościach ze stworzeniami, których wówczas
nie zdołał zobaczyć. Teraz zrozumiał, że nie
było to spotkanie przypadkowe. Zachowywały się jak grupka
wywiadowców, wysłana, aby odszukać człowieka i dokonać
jego dokładnych oględzin. Pojął, że jest odkryty.

Z małych otworków rozmieszczonych w powierzchni
sztucznego kamienia, z którego uformowany był gzyms, poczęły
wydobywać się smużki dymu. Wyciekały jak błękitne
strumyki, rozpraszając się w przejrzyste obłoczki,
które jęły łączyć się ze sobą i mieszać.
Zawisająca w powietrzu ulotna mgiełka dosięgła Awaru,
otoczyła go i objęła. Poczuł ciężki, słodkawy
zapach
na tylnych <br>łapach, przednie opierając o ciało.<br><br>Pamiętał swoją pierwszą noc na wyspie, lądowanie <br>i spotkanie w ciemnościach ze stworzeniami, których wówczas <br>nie zdołał zobaczyć. Teraz zrozumiał, że nie <br>było to spotkanie przypadkowe. Zachowywały się jak grupka <br>wywiadowców, wysłana, aby odszukać człowieka i dokonać <br>jego dokładnych oględzin. Pojął, że jest odkryty.<br><br> Z małych otworków rozmieszczonych w powierzchni <br>sztucznego kamienia, z którego uformowany był gzyms, poczęły <br>wydobywać się smużki dymu. Wyciekały jak błękitne <br>strumyki, rozpraszając się w przejrzyste obłoczki, <br>które jęły łączyć się ze sobą i mieszać. <br>Zawisająca w powietrzu ulotna mgiełka dosięgła Awaru, <br>otoczyła go i objęła. Poczuł ciężki, słodkawy <br>zapach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego