śmiechu. Gdy<br>dzisiaj czytamy prozę Madeja, mimo wszystko mniej obchodzi nas dokument<br>literacki, bardziej zaś pisarska wizja człowieka zmuszonego do życia w<br>mroku, kłamstwie, cierpieniu i upodleniu. "Maść na szczury" to teraz<br>książka o krańcach doświadczenia ludzkiego, o bohaterach poddanych<br>naciskowi siły, zła, brutalności - możliwych w każdej epoce. Taka lektura<br>odkrywa nam powody, dla których Madej tak bardzo był zafascynowany<br>twórczością Faulknera, że próbował go nawet tłumaczyć. Zadziwiała go w<br>tych utworach głębia losów ludzkich. Uważał, że Faulkner docierał do<br>istoty, do prawdy. Madej dodawał zresztą, że do prawdy dochodzi się żmudną<br>drogą eliminacji - łatwiej rozpoznać fałsz niż prawdę, więc odrzuca