świadomości. A w węgierskim szpitalu, leżąc bez ruchu, odzyskując co chwilę świadomość i co chwilę ją tracąc, doświadczyła czegoś nieprawdopodobnego. Człowiek naprawdę zagrożony czepia się życia za wszelką cenę. Dopiero wtedy zrozumiała, jak bardzo jednak chce żyć. <br> Z szumu słów węgierskich lekarzy zrozumiałam - Elisabeth Taylor, mnie przetłumaczyli tylko, że mam odmę płuc. Następnego dnia przyjechała Ela Karkoszka. Zapytałam, jak wyglądam. Ona, bez słowa, przysunęła mi ekran monitora podłączony do kontrolującej salę kamery, wszystko było tam takie nowoczesne. No i zobaczyłam - twarz spuchnięta, posiniaczona, włosy zlepione krwią w kołtun. Tuż nad piersią sterczała rura jak do pralki, wbita we mnie i podłączona