Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jest helikopterem, całą resztę zaopatrzenia nosicze dźwigają do Chaty Téry'ego na plecach. - W sezonie mamy trzech, czterech "szerpów", - mówi Miro - robią jeden kurs w ciągu dnia, zabierają 60 do 100 kg, idą w górę 2 do 5 godzin. Mieliśmy takiego, który wynosił po 120 kg. Trzy dni pracują, jeden dzień odpoczywają. W ciągu ostatnich ośmiu lat nasza ekipa tylko raz nie wygrała "Szerpa Rely" - mówi z dumą chatar, który sam także startuje w zawodach tragarzy górskich.
- Z tak potężnym ładunkiem nie da się iść bez przerwy - wyjaśnia Miro Jílek - na ścieżce z Siodełka do Pięciu Stawów Spiskich mamy kilkanaście takich miejsc
jest helikopterem, całą resztę zaopatrzenia &lt;orig&gt;nosicze&lt;/&gt; dźwigają do Chaty Téry'ego na plecach. - W sezonie mamy trzech, czterech &lt;orig&gt;"szerpów"&lt;/&gt;, - mówi Miro - robią jeden kurs w ciągu dnia, zabierają 60 do 100 kg, idą w górę 2 do 5 godzin. Mieliśmy takiego, który wynosił po 120 kg. Trzy dni pracują, jeden dzień odpoczywają. W ciągu ostatnich ośmiu lat nasza ekipa tylko raz nie wygrała "Szerpa Rely" - mówi z dumą &lt;orig&gt;chatar&lt;/&gt;, który sam także startuje w zawodach tragarzy górskich.<br>- Z tak potężnym ładunkiem nie da się iść bez przerwy - wyjaśnia Miro Jílek - na ścieżce z Siodełka do Pięciu Stawów Spiskich mamy kilkanaście takich miejsc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego