zgodę na pochówek. Potem dopiero zaczęli podejrzewać, iż mogło to być samobójstwo, jak to określają, nieprzypadkowe. Całkiem utwierdzili się w tym przekonaniu, kiedy lekarz powiatowy postraszył ich sądem.<br><br><tit>Ubój nielegalny</><br><br>Michalik nie czuje się winny. Nie ukrywa, że od dawna miał na celowniku firmę Janusza M., ale to zrozumiałe, bo odstawała nie tylko od europejskich, ale i elementarnych norm czystości. Sam zaś właściciel od co najmniej dwóch lat nie dawał mu nawet złudzeń, że kiedykolwiek wykona zalecenia naprawcze. Za wręcz podejrzane uważa posiadanie przez zmarłego radykała, skoro od ponad roku miał zakaz odstrzału bydła. Czyżby, zastanawia się głośno, zachował go w