czym ją leczyć chciał? Ołówkiem?<br>Nie wierzę w Freuda! To szarlatan!<br>I znowu duszę jej i ciało,<br>któremu wszystko było mało,<br>zadręczał alienacji szatan.<br><br>Bonja się całkiem załamała,<br>gdy wtem przewrotna myśl jej świta,<br>że gdzie nic zwykły chłop nie zdziała,<br>może pomoże inwertyta.<br>Słyszała bowiem, że pedały,<br>gdy ich oduczyć tej dewiacji,<br>wpadają w seksualne szały<br>i nie masz końca kopulacji.<br><br>Wzrok jej natychmiast padł na Louis.<br>Tak, on położy kres jej rui!<br>Louis jest księdzem. Pod sutanną<br>wyczuła walkę nieustanną,<br>jaką z popędem wściekłym toczył.<br>Cóż więc dziwnego w tym, że zboczył?<br>Może do kobiet był nieśmiały,<br>że źle