Gienia, męża byłam. U pani Gieni męża była wczoraj.</><br><WHO2>- Tak?</><br><WHO1>- Bo wczoraj była jego rocznica</><br><WHO2>- Aha </><br><WHO1>- Ona tak mruczała, mruczała, mruczała mnie, mnie jak to robiła.</><br><WHO2>- Żeby pani poszła ?</><br><WHO1>- Nie ma komu świeczki zapalić. No to <gap>, no ale już zlitowałam się, pojechałam wczoraj, zapaliłam świeczkę.</><br><WHO2>- A to nam nie miała odwagi. Ja zapomniałam, że to jest już rocznica. Teraz mi pani przypomniała, bo przedtem zawsze ...Teraz to <vocal desc="umr"> ... Tylko <gap reason="unclear">tą herbatę wyjmę. Bo jak pani Gienia była....</><br><WHO1>- <vocal desc="umr"> może być. </><br><WHO2>- Bo jak pani Gienia była, to zawsze mówiła Wackowi, żeby ją zawieźć</><br><WHO1>- Wie pani, no to co tam, ją zawieźć, no i co