Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
mniejsze obawy, że czegoś nie dopieprzy lub, nie daj Boże, zupa będzie za słona. Wolny od stresów, może pofantazjować.
Wyobrażałem sobie kiedyś, że dziewczyny niepracujące zawodowo mają więcej wolnego czasu. Nie tyle więcej wolnego, co raczej lepiej zajęty ten, który mają. Tak naprawdę miało być o seksie. W ciągłej bieganinie "odwieź dzieci do i ze szkoły", "na i z muzyki", "ugotuj, zrób przepierkę i nie pomyl kolorów" zdarzają się takie krótkie chwile - nawet o tym nie myślę. To znaczy myślę, ale wolę o tym nie pisać. Niby miałbym parę spraw, którymi chciałbym się z Wami podzielić, ale żona mówi, żeby się
mniejsze obawy, że czegoś nie dopieprzy lub, nie daj Boże, zupa będzie za słona. Wolny od stresów, może pofantazjować.<br>Wyobrażałem sobie kiedyś, że dziewczyny niepracujące zawodowo mają więcej wolnego czasu. Nie tyle więcej wolnego, co raczej lepiej zajęty ten, który mają. Tak naprawdę miało być o seksie. W ciągłej bieganinie "odwieź dzieci do i ze szkoły", "na i z muzyki", "ugotuj, zrób przepierkę i nie pomyl kolorów" zdarzają się takie krótkie chwile - nawet o tym nie myślę. To znaczy myślę, ale wolę o tym nie pisać. Niby miałbym parę spraw, którymi chciałbym się z Wami podzielić, ale żona mówi, żeby się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego