Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?
- Myślisz, że oni ze sobą?
- Niewykluczone; Ewka miała do niego słabość, więc kiedy mnie wyrzuciła... Tak, myślę, że było coś na rzeczy.
Kuba otworzył nowe piwko.
- No dobra, ale zgubiliśmy wątek: pojechałeś do niej z walizką - i co?

Już się odziała, uczesała, umalowała; przesadziłbym, że zrobiła się na bóstwo, a tym bardziej dla mnie, ale po prostu była ładnie i seksy ubrana - w czarną bluzkę i białe szorty, zresztą myślę, że losowo wyjęła z szafy, co akurat leżało na wierzchu. Widzisz, w jałowym czasie Lenka potrafiła w ogóle nie wstawać z
imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?<br>- Myślisz, że oni ze sobą?<br>- Niewykluczone; Ewka miała do niego słabość, więc kiedy mnie wyrzuciła... Tak, myślę, że było coś na rzeczy.<br>Kuba otworzył nowe piwko.<br>- No dobra, ale zgubiliśmy wątek: pojechałeś do niej z walizką - i co?<br><br> Już się odziała, uczesała, umalowała; przesadziłbym, że zrobiła się na bóstwo, a tym bardziej dla mnie, ale po prostu była ładnie i seksy ubrana - w czarną bluzkę i białe szorty, zresztą myślę, że losowo wyjęła z szafy, co akurat leżało na wierzchu. Widzisz, w jałowym czasie Lenka potrafiła w ogóle nie wstawać z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego