Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
prezesa opowiadała nam najnowsze kawały polityczne, czasem przekornie udając, że ich nie rozumie.
Drugą taką parą, o której wiele się mówiło, byli Maryna i Jerzy Zagórscy. Prowadzili dom otwarty i przyjmowali u siebie przyjaznych im ludzi. Jerzy pisał wtedy dużo i na każdą okazję produkował panegiryczne wiersze do prywatnego użytku, ofiarowując je potem ze stosownymi dedykacjami osobom, które były bohaterami jego utworów. Był ustawicznie zalatany, zawsze się śpieszył i lubił przenosić wszelkie nowinki. Uroczy, gadatliwy pan ze źle dopasowaną sztuczną szczęką, która latała mu w ustach, gdy się rozgadał. Pani Maryna - o, to była indywidualność! Jej kąśliwe, ironiczne uwagi wywoływały u
prezesa opowiadała nam najnowsze kawały polityczne, czasem przekornie udając, że ich nie rozumie.<br>Drugą taką parą, o której wiele się mówiło, byli Maryna i Jerzy Zagórscy. Prowadzili dom otwarty i przyjmowali u siebie przyjaznych im ludzi. Jerzy pisał wtedy dużo i na każdą okazję produkował panegiryczne wiersze do prywatnego użytku, ofiarowując je potem ze stosownymi dedykacjami osobom, które były bohaterami jego utworów. Był ustawicznie zalatany, zawsze się śpieszył i lubił przenosić wszelkie nowinki. Uroczy, gadatliwy pan ze źle dopasowaną sztuczną szczęką, która latała mu w ustach, gdy się rozgadał. Pani Maryna - o, to była indywidualność! Jej kąśliwe, ironiczne uwagi wywoływały u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego