strajk okupacyjny. Łatwo było strzelać do bezbronnych robotników manifestujących na ulicach Poznania czy Gdańska, ale atakować barykady u Lenina czy Cegielskiego, to coś zupełnie innego. Atak nomenklatury na "Solidarność" polską dosłownie i w przenośni, musiałby się skończyć na strajku generalnym i katastrofie narodowej. Ale, jak mi to starał się wyjaśnić ojciec teorii nomenklaturowej Wozlenski, to właśnie jest charakterystyczne dla nomenklatury, że jest ona gotowa poświęcić wszystko, tylko nie siebie, w obronie swych przywilejów i władzy.<br><br><tit>"Imperium kontratakuje"</><br><br>Dopiero kiedy okaże się, że polska nomenklatura jest za słaba, że będzie bezradna wobec jednolitego frontu polskiej solidarności, wtedy dopiero zostanie "z zadowoleniem przyjęte