Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
przypadkowym zbliżeniu coś niezwykłego, zapowiedź przyjaźni,
i śmieję się, i on się śmieje, opryskujemy się nawzajem wodą, i figlujemy, bo znów jesteśmy po prostu niespełna jedenastoletnimi beztroskimi chłopcami, którym nikt nie każe być dorosłym i którzy wraz ze starą odzieżą ze śladami wielomiesięcznej wędrówki z miejsc zesłania uwolnili się na okamgnienie od jakże złych wspomnień, zapomnieli na krótko o tym wszystkim, co składało się na ich życie przez prawie dwa lata, tam na północy, a później na południowym wschodzie, w uzbeckich wioskach,
i ścigamy się - najpierw on goni mnie, potem ja jego, wymijając zręcznie wciąż jeszcze nieoswojonych ze sobą malców, stojących
przypadkowym zbliżeniu coś niezwykłego, zapowiedź przyjaźni,<br>i śmieję się, i on się śmieje, opryskujemy się nawzajem wodą, i figlujemy, bo znów jesteśmy po prostu niespełna jedenastoletnimi beztroskimi chłopcami, którym nikt nie każe być dorosłym i którzy wraz ze starą odzieżą ze śladami wielomiesięcznej wędrówki z miejsc zesłania uwolnili się na okamgnienie od jakże złych wspomnień, zapomnieli na krótko o tym wszystkim, co składało się na ich życie przez prawie dwa lata, tam na północy, a później na południowym wschodzie, w uzbeckich wioskach,<br>i ścigamy się - najpierw on goni mnie, potem ja jego, wymijając zręcznie wciąż jeszcze nieoswojonych ze sobą malców, stojących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego