Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z kolei wiosnę mieli w lecie. Krótko mówiąc - pomieszanie z poplątaniem. Tylko po co i dlaczego?
Już tylko najstarsi mieszkańcy nizin - wyjąwszy meteorologów - pamiętają, że w Wigilię i jej okolicach padał śnieg, a dzieci mogły lepić bałwanki lub hulać na sankach. W ciągu ostatnich kilkunastu lat Wigilia kojarzy się raczej z jesienną pluchą bądź w najlepszym razie z lekkim przymrozkiem. Od lat pogoda staje się nieobliczalna, coraz częściej nie wiemy, co nas czeka jesienią, zimą czy wiosną.
Podczas ostatniej Wielkanocy
choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z kolei wiosnę mieli w lecie. Krótko mówiąc - pomieszanie z poplątaniem. Tylko po co i dlaczego? <br>Już tylko najstarsi mieszkańcy nizin - wyjąwszy meteorologów - pamiętają, że w Wigilię i jej okolicach padał śnieg, a dzieci mogły lepić bałwanki lub hulać na sankach. W ciągu ostatnich kilkunastu lat Wigilia kojarzy się raczej z jesienną pluchą bądź w najlepszym razie z lekkim przymrozkiem. Od lat pogoda staje się nieobliczalna, coraz częściej nie wiemy, co nas czeka jesienią, zimą czy wiosną.<br>Podczas ostatniej Wielkanocy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego