Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
zupełnie niesłychana zdolność natychmiastowego przechodzenia do krańcowo różnych metod obcowania, które normalny człowiek z trudem i niechęcią rozkłada sobie na tygodnie, a nawet miesiące, stawiałaby pod znakiem zapytania ich przynależność do gatunku ludzkiego.
Choć perspektywa zobaczenia miasta i chodzenia po ulicy jak zwyczajny człowiek jest niezwykle kusząca, to w normalnych okolicznościach nie przystałbym na propozycję, aż po wielkiej awanturze, która byłaby protestem przeciw gwałtowi przymusu. Ale tym razem chwytam się bez żadnych zastrzeżeń tej okazji przerwania nieznośnego napięcia z Suzanne.
- No trudno, Suzanne - mówię - nie chcę się narażać na nieprzyjemności. Zobaczymy się wieczorem, prawda?
Suzanne nic nie odpowiada. Wzruszam z wielką
zupełnie niesłychana zdolność natychmiastowego przechodzenia do krańcowo różnych metod obcowania, które normalny człowiek z trudem i niechęcią rozkłada sobie na tygodnie, a nawet miesiące, stawiałaby pod znakiem zapytania ich przynależność do gatunku ludzkiego.<br>Choć perspektywa zobaczenia miasta i chodzenia po ulicy jak zwyczajny człowiek jest niezwykle kusząca, to w normalnych okolicznościach nie przystałbym na propozycję, aż po wielkiej awanturze, która byłaby protestem przeciw gwałtowi przymusu. Ale tym razem chwytam się bez żadnych zastrzeżeń tej okazji przerwania nieznośnego napięcia z Suzanne.<br>- No trudno, Suzanne - mówię - nie chcę się narażać na nieprzyjemności. Zobaczymy się wieczorem, prawda?<br>Suzanne nic nie odpowiada. Wzruszam z wielką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego