określił Kisiel, odchodzi do lamusa, to czasy, które przyjdą także nie będą czasami intelektualistów.<br>Na razie jednak wyglądało to tak, że klasa robotnicza wespół z inteligencją postanowiły utworzyć płaszczyznę porozumienia rozmaitych narodowych sił. Wiwat król, wiwat naród, wiwat wszystkie stany! Starzy przedstawiciele partyjnej nomenklatury schodzili z pierwszej linii frontu, bezpiecznie okopując się w terenie albo w biznesie. W Zakopanem oznaczało to wymianę całej ekipy rządzącej. W początkiem 1981 r. Pierwszy poszedł w dyplomację i został mianowany dyrektorem ośrodka kultury polskiej w Bratysławie, Drugi załapał się na spokojną, choć nisko płatną posadę kustosza muzeum Lenina w Poroninie, Trzeci awansował do Warszawy, gdzie