ukradkiem na zegarek, ale kosmonauta zrozumiał: trzeba się śpieszyć.<br>Winda wieży startowej wynosi go na platformę zainstalowaną na wprost włazu do kabiny statku. Ostanie spojrzenie w dół. Gagarin podnosi obie ręce w pożegnalnym geście:<br>Do szybkiego zobaczenia!<br>Człowiek w pomarańczowym skafandrze kosmicznym, w białym hełmie z napisem CCCP, niknie w okrągłym otworze kabiny, zajmuje półleżącą pozycję, zapina pasy. Wyłożona białym perlonem kabina wygląda, jak gdyby połyskiwała szronem. Dwa czarne pulpity z urządzeniami sterowniczymi, w środku globus do orientowania położenia statku względem Ziemi.<br>Właz zostaje zamknięty. Techniczny kierownik lotu ogłasza teraz półtoragodzinne przygotowanie do startu. Obsługa kosmodromu sprawdza jeszcze raz skrupulatnie każdy