powszechnym dojdzie do wojny wyznaniowej, nietrudno jednak wyobrazić sobie, co by się działo, gdyby papież emeryt Karol Wojtyła żył w klasztorze w Tatrach, a w Watykanie urzędował nowy papież. Charyzma Jana Pawła II byłaby tak przyciągająca, że być może Watykan musiałby przenieść się z Rzymu w okolice Zakopanego. Dymisja przyniosłaby olbrzymie szkody, powodując najprawdopodobniej rozłam chrześcijańskiego imperium globalnego, jakie udało się stworzyć papieżowi Polakowi, na małe kościoły narodowe. Oddaliliby się bez wątpienia prawosławni i protestanci, których w dialogu ekumenicznym zjednoczyła postać Jana Pawła II. Ucierpiałby Kościół w krajach Trzeciego Świata, a zwłaszcza misje katolickie tam, gdzie mają miejsce prześladowania katolików.<br>Powyższe