Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
stała budka wartownicza. W pewnym momencie rozdzwonił się w niej telefon. Tokarski podbiegł do niego i podniósł słuchawkę. Przez chwilę rozmawiał, po czym trzasnął słuchawką i ruszył biegiem w naszą stronę.
- Trepy już wiedzą, kto to zrobił! - zawołał głośno. - Wiedzą, że to młodzi ze startówki! Poderwaliśmy się z wałów jak oparzeni.
- Skąd wiedzą?! - krzyknął Misiek.
- Nie wiadomo! Podobno wychowawczy to wykrył! - wołał Tokarski. - Ktoś puścił farbę!
- Musieli kogoś nieźle przycisnąć! - stwierdził Misiek, kręcąc z niezadowoleniem głową. - Kogo? Kto mógł podpieprzyć?
- Pewnie Pasławski! - krzyknął Podkalicki. - On podpieprzył, przecież sam mówił, żeby dobrowolnie się przyznać, to kara będzie mniejsza! W jednej chwili wbiły
stała budka wartownicza. W pewnym momencie rozdzwonił się w niej telefon. Tokarski podbiegł do niego i podniósł słuchawkę. Przez chwilę rozmawiał, po czym trzasnął słuchawką i ruszył biegiem w naszą stronę. <br>- Trepy już wiedzą, kto to zrobił! - zawołał głośno. - Wiedzą, że to młodzi ze startówki! Poderwaliśmy się z wałów jak oparzeni.<br>- Skąd wiedzą?! - krzyknął Misiek. <br>- Nie wiadomo! Podobno wychowawczy to wykrył! - wołał Tokarski. - Ktoś puścił farbę!<br>- Musieli kogoś nieźle przycisnąć! - stwierdził Misiek, kręcąc z niezadowoleniem głową. - Kogo? Kto mógł podpieprzyć?<br>- Pewnie Pasławski! - krzyknął Podkalicki. - On podpieprzył, przecież sam mówił, żeby dobrowolnie się przyznać, to kara będzie mniejsza! W jednej chwili wbiły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego