Matka! Zajrzyj w siebie, Siostro. Widzisz je przecież. Wiesz, że nie mogłabyś go skrzywdzić.<br>Co dla ciebie jest niebezpieczne, Siostro? Życie? Nie rozumiem cię. Bezpieczeństwo? Czy ja mogę być niebezpieczny?<br>Że jestem posłuszny, wierny, lojalny, oddany. Czyż to są wady? To są cechy budzące lęk? Bądź uczciwa, Siostro. To jest opoka, na której możesz się oprzeć. To jest skała. Może jestem Jego aniołem, ale za to twoim Stróżem. I nie pozwolę, abyście mi się wymknęli. O nie, nie pozwolę wam odejść.<br>Jakub wrócił do kawalerki cały roztrzęsiony. - Co oni sobie myślą, ci lekarze - ze złością międlił w ustach przekleństwa. - Co to