Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Wyobrażałem sobie, że skrzętnie rozdziela je ludziom, Kupsztykowi jednak udało się posiać w mojej duszy wątpliwość co do faktycznych działań pułkownika. A stało się to przy okazji raczej nietypowego, nawet jak na tego artystę, proszonego obiadu.

Kupsztyk zapowiedział rewanż za tygodnie wieczornego stołowania się u Reni: zaprosił nas na kulinarną "orgię". Jego patelnia, oświadczył, cieszyła się sławą wśród smakoszy Trójmiasta, a markowe restauracje składały mu propozycje zatrudnienia. Skoro świt wyrusza do Iławy, a jak będzie trzeba, to dalej, do Olsztyna albo wręcz do Torunia, po ingrediencje niezbędne do uczty. Przykazał, abyśmy stawili się u niego w Lipowcu punktualnie o szóstej wieczór
Wyobrażałem sobie, że skrzętnie rozdziela je ludziom, Kupsztykowi jednak udało się posiać w mojej duszy wątpliwość co do faktycznych działań pułkownika. A stało się to przy okazji raczej nietypowego, nawet jak na tego artystę, proszonego obiadu. <br><br>Kupsztyk zapowiedział rewanż za tygodnie wieczornego stołowania się u Reni: zaprosił nas na kulinarną "orgię". Jego patelnia, oświadczył, cieszyła się sławą wśród smakoszy Trójmiasta, a markowe restauracje składały mu propozycje zatrudnienia. Skoro świt wyrusza do Iławy, a jak będzie trzeba, to dalej, do Olsztyna albo wręcz do Torunia, po ingrediencje niezbędne do uczty. Przykazał, abyśmy stawili się u niego w Lipowcu punktualnie o szóstej wieczór
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego