Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
lilii, ale może jeszcze więcej róż, sztucznych, bo to przecież nie maj.
Naraz zdał sobie sprawę, że nie widać hucznej orkiestry pułkowej. Spojrzał za muzyką: na parapecie okiennym stał duży aparat radiowy. "Kaseta!"
W tym momencie od poczty wjechały trzy auta osobowe. Zatrzymały się przed samym pomnikiem, żeby pozwolić wysiąść osobistościom. I odjechały.
Hans uśmiechnął się na widok pań i panów ulepionych przez Boterę. "Sami grubi. Ani jednego chudzielca". I okiem neutralnego widza stwierdził, że wszyscy byli starzy. Panie wyciągnęły z torby polówki, wręczyły je panom. Potem przypięły swoje ukosem do siwej trwałej.
Od grupy odłączył się młody mężczyzna, cofnął się
lilii, ale może jeszcze więcej róż, sztucznych, bo to przecież nie maj. <br>Naraz zdał sobie sprawę, że nie widać hucznej orkiestry pułkowej. Spojrzał za muzyką: na parapecie okiennym stał duży aparat radiowy. "Kaseta!" <br>W tym momencie od poczty wjechały trzy auta osobowe. Zatrzymały się przed samym pomnikiem, żeby pozwolić wysiąść osobistościom. I odjechały. <br>Hans uśmiechnął się na widok pań i panów ulepionych przez Boterę. "Sami grubi. Ani jednego chudzielca". I okiem neutralnego widza stwierdził, że wszyscy byli starzy. Panie wyciągnęły z torby polówki, wręczyły je panom. Potem przypięły swoje ukosem do siwej trwałej. <br>Od grupy odłączył się młody mężczyzna, cofnął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego