Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
na przykład w związku z padaczką, utraciłem jawę i teraz zaczną dziać się rzeczy dziwne, sprzeczne z prawdopodobieństwem, a to z Joanną Wrońską stanowi dopiero łagodny wstęp. Przypomniawszy sobie moją domniemaną epilepsję, czułem, że zbiera mi się na drgawki, ledwie dotrwałem do końca zajęć i musiałem podejść do niej z osobliwą miną. Korytarz, pierwsze piętro gmachu polonistyki, trzy popielniczki i przy nich to dziecko, które już pali.
- Joasiu, czy ten znany chirurg Wroński to może twoja rodzina?
Z nadzieją, że za chwilę zaprzeczy - Boże, jaka to będzie ulga! - zdobyłem się na naturalny ton; spojrzała zaskoczona.
- To mój tata.
Fajnie, dziecinnie, po
na przykład w związku z padaczką, utraciłem jawę i teraz zaczną dziać się rzeczy dziwne, sprzeczne z prawdopodobieństwem, a to z Joanną Wrońską stanowi dopiero łagodny wstęp. Przypomniawszy sobie moją domniemaną epilepsję, czułem, że zbiera mi się na drgawki, ledwie dotrwałem do końca zajęć i musiałem podejść do niej z osobliwą miną. Korytarz, pierwsze piętro gmachu polonistyki, trzy popielniczki i przy nich to dziecko, które już pali.<br>- Joasiu, czy ten znany chirurg Wroński to może twoja rodzina? <br>Z nadzieją, że za chwilę zaprzeczy - Boże, jaka to będzie ulga! - zdobyłem się na naturalny ton; spojrzała zaskoczona.<br>- To mój tata.<br>Fajnie, dziecinnie, po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego