wynosi ok. 40 tysięcy funtów rocznie. W rejon, gdzie jest używany, trzeba wysłać ekipę językoznawców, żeby sporządzili słowniki i podręczniki opisujące ginącą gramatykę. <br>,Język umiera dopiero wtedy, gdy umiera ostatni człowiek, który się nim posługuje" - napisał niedawno David Crystal, językoznawca z Uniwersytetu Walijskiego Bangor w dzienniku "The Guardian". Śmierć ostatniej osoby, która zna dany język, przesądziła ostatnio o zaniku dwóch języków celtyckich: <orig>mańskiego</> (na wyspie Man) i <orig>kornwalijskiego</> (w Kornwalii, płd.-wsch. Anglia). <br>Od życia jednej jedynej osoby zależy los 51 języków (z tym, że 28 z nich przypada na Australię). Niemal 500 języków na świecie ma mniej niż stu użytkowników