Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
że ja nic nie rozumiem... "Z radością". Czy ja nie wiem, że nikt nigdy do mnie nie "przybiega z radością"?
Zaśmiała się.
- A tam nad sufitami... Kiedy przyjdzie czas, także powiedzą może: tu nie ma miejsca dla cudzoziemki? Aha! Może...
Jadwiga z osłupieniem spojrzała na męża i pogłaskała go dla otuchy po plecach. Nie zwykła docierać do sensu słów teściowej, samo ich brzmienie napawało ją niechęcią. Tym razem jednak - mimo marzycielskiego tonu - zdania Róży wydały się jej szczególnie dokuczliwe. Władysław porywczo odsunął od siebie żonę.
Cudzoziemka... Ten wyraz podziałał nań jak prąd magnetyczny. Egzaltacja pięknych berlińskich dni sprzed lat dwudziestu odżyła
że ja nic nie rozumiem... "Z radością". Czy ja nie wiem, że nikt nigdy do mnie nie "przybiega z radością"? <br>Zaśmiała się. <br>- A tam nad sufitami... Kiedy przyjdzie czas, także powiedzą może: tu nie ma miejsca dla cudzoziemki? Aha! Może... <br>Jadwiga z osłupieniem spojrzała na męża i pogłaskała go dla otuchy po plecach. Nie zwykła docierać do sensu słów teściowej, samo ich brzmienie napawało ją niechęcią. Tym razem jednak - mimo marzycielskiego tonu - zdania Róży wydały się jej szczególnie dokuczliwe. Władysław porywczo odsunął od siebie żonę. <br>Cudzoziemka... Ten wyraz podziałał nań jak prąd magnetyczny. Egzaltacja pięknych berlińskich dni sprzed lat dwudziestu odżyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego