Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
Wyruszę jutro rano. Może mi się poszczęści i odnajdę to, co już od dawien dawna powinno być w posiadaniu mędrców - odparł Tymon, nie otwierając oczu.


- Odwieczne Prawo Pustkowia - mamrotał krępy Kolorak ze skudloną brodą. Twarz naznaczona rytualnymi bliznami i zniszczone, skórzane ubranie sprawiały odpychające wrażenie. Na jego piersi błyszczały złote ozdoby. Z wyraźną trudnością dobierał słowa. - Odwieczne Prawo.
- Nie, Naczelniku. - Hiacynta potrząsnęła głową. Na jej ustach nie błąkał się zwyczajny, dobrotliwy uśmiech, a oczy spoglądały twardo. - Co innego wasze prawo, które nazywasz odwiecznym, a co innego Prawo Wędrowców.
Naczelnik spojrzał beznamiętnie na siedzącą przed nim Koloraczkę. Był zmęczony rozmową. Musiał szukać
Wyruszę jutro rano. Może mi się poszczęści i odnajdę to, co już od dawien dawna powinno być w posiadaniu mędrców - odparł Tymon, nie otwierając oczu.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div&gt;- Odwieczne Prawo Pustkowia - mamrotał krępy Kolorak ze skudloną brodą. Twarz naznaczona rytualnymi bliznami i zniszczone, skórzane ubranie sprawiały odpychające wrażenie. Na jego piersi błyszczały złote ozdoby. Z wyraźną trudnością dobierał słowa. - Odwieczne Prawo.<br>- Nie, Naczelniku. - Hiacynta potrząsnęła głową. Na jej ustach nie błąkał się zwyczajny, dobrotliwy uśmiech, a oczy spoglądały twardo. - Co innego wasze prawo, które nazywasz odwiecznym, a co innego Prawo Wędrowców.<br>Naczelnik spojrzał beznamiętnie na siedzącą przed nim Koloraczkę. Był zmęczony rozmową. Musiał szukać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego