Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
niemu z uporem. Noc zastała ich na wierzchołku. To była trudna noc. Wiał silny, bardzo zimny wiatr, siąpił deszcz. Mgła była tak gęsta, że ograniczała widoczność na odległość wyciągniętej ręki.
Nad ranem mężczyzna słabnie. Ma już swoje lata, zbliża się do siedemdziesiątki, jest lekko ubrany. Z każdą godziną pogłębiają się oznaki wyczerpania. Jego towarzyszka jest bezradna. Tkwią uwięzieni na wysokim szczycie, zanurzeni we mgle odrealniającej rzeczywistość. Wspiera mężczyznę jak potrafi, ale dramat toczy się swoim rytmem: wyczerpanie, chwilowe zaniki świadomości, utrata kontaktu, zgon. Gaśnięcie trwa mniej więcej od 6 rano niemal do południa.
Nieszczęsną kobietę pilnującą ciała swego męża napotkali turyści
niemu z uporem. Noc zastała ich na wierzchołku. To była trudna noc. Wiał silny, bardzo zimny wiatr, siąpił deszcz. Mgła była tak gęsta, że ograniczała widoczność na odległość wyciągniętej ręki.<br>Nad ranem mężczyzna słabnie. Ma już swoje lata, zbliża się do siedemdziesiątki, jest lekko ubrany. Z każdą godziną pogłębiają się oznaki wyczerpania. Jego towarzyszka jest bezradna. Tkwią uwięzieni na wysokim szczycie, zanurzeni we mgle odrealniającej rzeczywistość. Wspiera mężczyznę jak potrafi, ale dramat toczy się swoim rytmem: wyczerpanie, chwilowe zaniki świadomości, utrata kontaktu, zgon. Gaśnięcie trwa mniej więcej od 6 rano niemal do południa.<br>Nieszczęsną kobietę pilnującą ciała swego męża napotkali turyści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego