Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Nastrój, z początku raczej ponury, poprawił nieco wjeżdżający na stół antałek. A popsuła go znowu wracająca z kuchni Formoza.
- Czy ja dobrze słyszę? - spytała groźnie, wskazując Nikolettę. - Buko! Porwałeś córkę pana na Stolzu?
- Mówiłem skurwemu synowi - zaburczał Buko do Weyracha - coby nic nie gadał... Kuglarz pieprzony, gęby zamkniętej ni pół pacierza nie utrzyma... Khmmm... Właśnie chciałem wam, pani matko, rzec. I wyłożyć wszystko. Wyszło owóż tak...
- Jak wam wyszło, to ja wiem - przerwała Formoza, najwyraźniej dobrze poinformowana. - Ofermy wy! Tydzień zmarnowali, a łup im ktoś sprzed nosa... Młodziakom się nie dziwię, ale że pan, panie von Weyrach... Mąż dojrzały, stateczny...
Uśmiechnęła
Nastrój, z początku raczej ponury, poprawił nieco wjeżdżający na stół antałek. A popsuła go znowu wracająca z kuchni Formoza. <br>- Czy ja dobrze słyszę? - spytała groźnie, wskazując Nikolettę. - Buko! Porwałeś córkę pana na Stolzu? <br>- Mówiłem skurwemu synowi - zaburczał Buko do Weyracha - coby nic nie gadał... Kuglarz pieprzony, gęby zamkniętej ni pół pacierza nie utrzyma... Khmmm... Właśnie chciałem wam, pani matko, rzec. I wyłożyć wszystko. Wyszło owóż tak...<br>- Jak wam wyszło, to ja wiem - przerwała Formoza, najwyraźniej dobrze poinformowana. - Ofermy wy! Tydzień zmarnowali, a łup im ktoś sprzed nosa... Młodziakom się nie dziwię, ale że pan, panie von Weyrach... Mąż dojrzały, stateczny...<br>Uśmiechnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego