Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Współczesna
Nr: 04.15
Miejsce wydania: Białystok
Rok: 2005
córkę ze szpitala w Łapach i zawiozłam do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku - mówi Anna W. .
Stanisław Zaręba zaprzecza, jakoby nie chciał badać pacjentki.
- To nie jest prawda. Rzeczywiście w sobotę doszło do tego, że matka zabrała córkę od nas ze szpitala. Ale przyjęliśmy ją na oddział i nieprawdą jest, że pacjentka musiała tak długo na mnie czekać. Matka zdecydowała, że zabiera córkę. Powiedziała, że w tym szpitalu nie leczą, tylko piją wódkę. Zresztą w karcie wpisowej jest skierowanie na oddział urologii w szpitalu wojewódzkim - tłumaczy Stanisław Zaręba.

Święci nie są, ale...
O całym incydencie nie wiedział nic dyrektor łapskiego szpitala Bogdan
córkę ze szpitala w Łapach i zawiozłam do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku - mówi Anna W. .<br>Stanisław Zaręba zaprzecza, jakoby nie chciał badać pacjentki.<br>- To nie jest prawda. Rzeczywiście w sobotę doszło do tego, że matka zabrała córkę od nas ze szpitala. Ale przyjęliśmy ją na oddział i nieprawdą jest, że pacjentka musiała tak długo na mnie czekać. Matka zdecydowała, że zabiera córkę. Powiedziała, że w tym szpitalu nie leczą, tylko piją wódkę. Zresztą w karcie wpisowej jest skierowanie na oddział urologii w szpitalu wojewódzkim - tłumaczy Stanisław Zaręba.<br><br>&lt;tit&gt;Święci nie są, ale...&lt;/&gt;<br>O całym incydencie nie wiedział nic dyrektor łapskiego szpitala Bogdan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego