Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
z miasta, kiedy nas wysiedlą,
Domie nasz złoty, w pościel z malachitu
Na jedną tylko noc nas wieczną przyjm".
I żaden grecki antyczny bohater
610
Do bitwy nie szedł tak zbyty nadziei,
Z wyobrażeniem swojej białej czaszki
Kopniętej butem obcego przechodnia.

Kopernik, posąg Niemca czy Polaka?
Składając przed nim kwiaty padł Bojarski.
615
Czysta, bez celu, winna być ofiara.
Trzebiński, nowy jakiś polski Nietzsche,
Nim umarł, usta miał zagipsowane,
Mur i powolne chmury zapamiętał
Sekundę patrząc czarnymi oczyma.
620
Baczyński stuknął czołem o karabin.
Dalej gołębie płoszyło Powstanie.
Gajcy, Stroiński, byli podniesieni
W czerwone niebo na tarczy eksplozji.

Na gęsich piórach
z miasta, kiedy nas wysiedlą, <br>Domie nasz złoty, w pościel z malachitu <br>Na jedną tylko noc nas wieczną przyjm". <br>I żaden grecki antyczny bohater <br> 610<br>Do bitwy nie szedł tak zbyty nadziei, <br>Z wyobrażeniem swojej białej czaszki <br>Kopniętej butem obcego przechodnia. <br><br>Kopernik, posąg Niemca czy Polaka? <br>Składając przed nim kwiaty padł Bojarski. <br> 615<br>Czysta, bez celu, winna być ofiara. <br>Trzebiński, nowy jakiś polski Nietzsche, <br>Nim umarł, usta miał zagipsowane, <br>Mur i powolne chmury zapamiętał <br>Sekundę patrząc czarnymi oczyma. <br> 620<br>Baczyński stuknął czołem o karabin. <br>Dalej gołębie płoszyło Powstanie. <br>Gajcy, Stroiński, byli podniesieni <br>W czerwone niebo na tarczy eksplozji. <br><br>Na gęsich piórach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego