nocy.<br>Oprócz udanego strajku chciałem zostawić po sobie w Dojmach komórkę KZM. Zacząłem działać przez obecnego dyrektora zespołu PGR Dojmy-Oktawia, towarzysza Żebro Władysława, który wówczas miał osiemnaście lat i był w Dojmach pomocnikiem moim do wszystkiego, a do mnie bardzo się przywiązał. Biorąc do robót - jak zbiór owocu i pakowanie - młodzież<br>Rzekucia, pomału się z nimi zaprzyjaźniłem, tak że często po pracy urządzaliśmy pogwarki na różne tematy. Z tej grupy wyszli później towarzysze: Żyżma Michał (zginał w moim oddziale pod Kamienną), Jesionowski Bolesław, wójt z Przyłęku, Kamykówna Maria, pielęgniarka, i kilku innych, których nazwisk nie pamiętam.<br>Z obcych przychodzili do