Oczywiście, tak jak obiecałem, podam się do dymisji. Słyszałem, że są plany zmontowania konstruktywnego wotum nieufności. Jakby się udało w Sejmie zgromadzić większość, która mogłaby postawić na czele rządu kogoś innego niż ja, to wtedy byłbym zwolniony i mógłbym robić, co chcę.</><br><who1>Ale przecież to jest w pana rękach. To pan decyduje, jak długo będzie premierem. </><br><who2>- A skąd. Przecież podam się do dymisji, ale prezydent już powiedział, że jej nie przyjmie.</> <br><who1>I doprawdy nie widzi pan sposobu, by przestać rządzić? </><br><who2>- Jeśli Sejm się nie rozwiąże, to moja dymisja - gdyby była skuteczna - uruchamia procedurę wyłaniania rządu w trzech konstytucyjnych krokach. Dopiero gdy