Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
przestrzeni, nie rozumiał rozkoszy wolnego pędu, nie wiedział, jak to pachnie i przewiewa na wskroś wiatr z końca świata, wiatr z pól i lasów, aż znad morza!
Bobek nie umiałby już bronić się zębami przed ręką wroga ani srogim warknięciem zaznaczyć swojej pieskiej godności. Można powiedzieć, że z trzech istot: pana, pani i psa, to pies był najdelikatniejszy i najbardziej zniewieściały.
Toteż, o ile pan i pani czuli się na szerokiej drodze świata pełni sił, radości i zapału, o tyle Bobek tęsknił i podupadał na duchu.
Bardzo być może, że najwięcej dolegała Bobisiowi ciągła zmiana otoczenia. Zaledwie, pokonawszy wrodzoną nieufność, przyzwyczaił się
przestrzeni, nie rozumiał rozkoszy wolnego pędu, nie wiedział, jak to pachnie i przewiewa na wskroś wiatr z końca świata, wiatr z pól i lasów, aż znad morza! <br>Bobek nie umiałby już bronić się zębami przed ręką wroga ani srogim warknięciem zaznaczyć swojej pieskiej godności. Można powiedzieć, że z trzech istot: pana, pani i psa, to pies był najdelikatniejszy i najbardziej zniewieściały. <br>Toteż, o ile pan i pani czuli się na szerokiej drodze świata pełni sił, radości i zapału, o tyle Bobek tęsknił i podupadał na duchu. <br>Bardzo być może, że najwięcej dolegała Bobisiowi ciągła zmiana otoczenia. Zaledwie, pokonawszy wrodzoną nieufność, przyzwyczaił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego