Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
i od wieków w okolicy nie było nie tylko niedźwiedzi, ale nawet pomylonego zbója, sługi bożego lubującego się w cienistej gęstwinie.
Nie przypominano sobie też, żeby do miasteczka miał przyjechać wędrowny cyrk czy też przyjść na odpust Cygan z niedźwiedziem.
A jednak niedźwiedzie najwyraźniej szły na miasteczko.
Można powiedzieć, że parły co sił w łapach, staczając się po okolicznych lessowych pagórkach pod baszty obronne i rdzewiejące mury.
Wystarczyło wejść na kościelną wieżę, a choćby na wyższe dachy domów, żeby się o tym przekonać.
Z daleka wyglądało to tak, jakby nagle wszystkie okoliczne drzewa wydaliły z siebie, zrodziły te kosmate zwierzęta i
i od wieków w okolicy nie było nie tylko niedźwiedzi, ale nawet pomylonego zbója, sługi bożego lubującego się w cienistej gęstwinie.<br> Nie przypominano sobie też, żeby do miasteczka miał przyjechać wędrowny cyrk czy też przyjść na odpust Cygan z niedźwiedziem.<br> A jednak niedźwiedzie najwyraźniej szły na miasteczko.<br> Można powiedzieć, że parły co sił w łapach, staczając się po okolicznych lessowych pagórkach pod baszty obronne i rdzewiejące mury.<br> Wystarczyło wejść na kościelną wieżę, a choćby na wyższe dachy domów, żeby się o tym przekonać.<br> Z daleka wyglądało to tak, jakby nagle wszystkie okoliczne drzewa wydaliły z siebie, zrodziły te kosmate zwierzęta i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego