Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
polskich miast.
Elbląscy policjanci ruszyli w miasto jesienią ubiegłego roku. Zaczęli od parku, w którym przed południem przesiadywali miłośnicy piwa. Na pierwszy ogień poszli panowie, których opinie na temat rzeczywistości skrzyły się językowym radykalizmem: "Ch...owo jest, k...wa", ocenił jeden. "Ja pier...lę..." refleksyjnie spuentował kolega. Przechodzący w pobliżu patrol wycenił wywód każdego z dżentelmenów na 50 zł. Mandat otrzymały też panie, które "k...wa, zdenerwowały się, bo im autobus, k...wa, uciekł", oraz dwóch biznesmenów, którzy komentowali ostatni "ch...wy" mecz. Pouczeń nie stosowano, bo o akcji "Stop wulgaryzmom" od tygodnia trąbiły lokalne media.

Pogląd szefa Komendy Miejskiej Policji
polskich miast.<br>Elbląscy policjanci ruszyli w miasto jesienią ubiegłego roku. Zaczęli od parku, w którym przed południem przesiadywali miłośnicy piwa. Na pierwszy ogień poszli panowie, których opinie na temat rzeczywistości skrzyły się językowym radykalizmem: "Ch...owo jest, k...wa", ocenił jeden. "Ja pier...lę..." refleksyjnie spuentował kolega. Przechodzący w pobliżu patrol wycenił wywód każdego z dżentelmenów na 50 zł. Mandat otrzymały też panie, które "k...wa, zdenerwowały się, bo im autobus, k...wa, uciekł", oraz dwóch biznesmenów, którzy komentowali ostatni "ch...wy" mecz. Pouczeń nie stosowano, bo o akcji "Stop wulgaryzmom" od tygodnia trąbiły lokalne media. <br><br>Pogląd szefa Komendy Miejskiej Policji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego