Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
gratuluje jej po prostu z powodu powrotu Zygmunta.
- Staszka jeszcze nie ma - poinformowała go otwierając przed nim drzwi pokoju Zygmunta.
"Aha, więc tamten leży w szpitalu, a Kolumb wróci na noc, powiedziała przecież Ťjeszczeť."
"A może u Junoszów nie było nikogo?" - zaczynał się łudzić.
Wziął z półki jakąś książkę nie patrząc na tytuł, otworzył na którejś stronie. Usiadł na tapczanie, nie wiedząc, co trzyma przed sobą, i udawał, że czyta. "Przecież to Ogniem i mieczem" - spostrzegł po chwili, nim jeszcze odwrócił kartkę. Spojrzał na zegarek. Siedział już pół godziny. Nazwisko Skrzetuskiego rozpoczynało bodaj pierwszy wiersz strony. Umysł miał tak idealnie impregnowany
gratuluje jej po prostu z powodu powrotu Zygmunta.<br>- Staszka jeszcze nie ma - poinformowała go otwierając przed nim drzwi pokoju Zygmunta.<br>"Aha, więc tamten leży w szpitalu, a Kolumb wróci na noc, powiedziała przecież Ťjeszczeť."<br>"A może u Junoszów nie było nikogo?" - zaczynał się łudzić.<br>Wziął z półki jakąś książkę nie patrząc na tytuł, otworzył na którejś stronie. Usiadł na tapczanie, nie wiedząc, co trzyma przed sobą, i udawał, że czyta. "Przecież to Ogniem i mieczem" - spostrzegł po chwili, nim jeszcze odwrócił kartkę. Spojrzał na zegarek. Siedział już pół godziny. Nazwisko Skrzetuskiego rozpoczynało bodaj pierwszy wiersz strony. Umysł miał tak idealnie impregnowany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego