Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Chart z prawej podbiegł do Tomaszka i zdjął go ze stołu, Sychelskiego zsadził z krzesła. Dzieci, raczkując, powędrowały do stwardniałego sutka.
Przebierały śmiesznie nóżkami, klaskały rączkami, wystawiały główki do przodu! "A gu gu! A gu gu!" - niosło się po pokoju. Twarz Belowskiego całkowicie zniknęła, a pierś olbrzymiała, uwydatniał się sutek, pęczniał, rozsadzał bluzkę. Niemowlaki, unosząc buźki, chciały go dosięgnąć. Usteczka rozchylały się ufnie, układały w trąbki, w ślepym zapamiętaniu ssały ekran, ale nie mogły trafić na pierś. Za wysoko była, za potężna. Jedno z nich, może Trawka-Basia, rozpłakało się i uderzało bezradnie piąstką w ekran. Naraz obraz się zmienił - Zygmunt
Chart z prawej podbiegł do Tomaszka i zdjął go ze stołu, Sychelskiego zsadził z krzesła. Dzieci, raczkując, powędrowały do stwardniałego sutka.<br>Przebierały śmiesznie nóżkami, klaskały rączkami, wystawiały główki do przodu! "A gu gu! A gu gu!" - niosło się po pokoju. Twarz Belowskiego całkowicie zniknęła, a pierś olbrzymiała, uwydatniał się sutek, pęczniał, rozsadzał bluzkę. Niemowlaki, unosząc buźki, chciały go dosięgnąć. Usteczka rozchylały się ufnie, układały w trąbki, w ślepym zapamiętaniu ssały ekran, ale nie mogły trafić na pierś. Za wysoko była, za potężna. Jedno z nich, może Trawka-Basia, rozpłakało się i uderzało bezradnie piąstką w ekran. Naraz obraz się zmienił - Zygmunt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego