Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
większość młodych artystów. We Francji bytowało przecież kilkadziesiąt tysięcy malarzy! Państwo Z. przenieśli się więc na prowincję, gdzie było znacznie taniej, a okolica przypominała im trochę ojczyznę: podobne do tamtych, rodzinnych, kamienne domy, oddzielone od siebie niskimi murkami, z których zwieszały się girlandy drobnych, kolorowych, odurzająco pachnących kwiatów. Poranki z pianiem kogutów, z niebem bladobłękitnym, chłodne wieczory z błyszczącym, granatowym niebem. Mogę sobie to wyobrazić. Mieszkając na prowincji, wcale nie byli odcięci od tego, co się działo w Paryżu i na świecie. Duch sztuki wydawał się wszechobecny. Jeździli zresztą na wszystkie ważniejsze wystawy. Odwiedzali ich koledzy z Paryża i ci, którzy
większość młodych artystów. We Francji bytowało przecież kilkadziesiąt tysięcy malarzy! Państwo Z. przenieśli się więc na prowincję, gdzie było znacznie taniej, a okolica przypominała im trochę ojczyznę: podobne do tamtych, rodzinnych, kamienne domy, oddzielone od siebie niskimi murkami, z których zwieszały się girlandy drobnych, kolorowych, odurzająco pachnących kwiatów. Poranki z pianiem kogutów, z niebem bladobłękitnym, chłodne wieczory z błyszczącym, granatowym niebem. Mogę sobie to wyobrazić. Mieszkając na prowincji, wcale nie byli odcięci od tego, co się działo w Paryżu i na świecie. Duch sztuki wydawał się wszechobecny. Jeździli zresztą na wszystkie ważniejsze wystawy. Odwiedzali ich koledzy z Paryża i ci, którzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego