Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
morderca. Zlikwidował Martineza zapewne dla sportu, a może i przez przypadek.
- Trudno mi w to uwierzyć - zareplikował burmistrz Prącz. - Mamy go tu, więc spróbujmy dowiedzieć się wprost. Zastosujmy mu jakąś normę leninowską.
- Wobec tego zaczynajmy - podchwyciła towarzyszka O'Mega.
I zaczęli.
Kiedy skończyli późnym wieczorem, pozbierali ciało i spalili w specjalnym piecu w podziemnym laboratorium.
15
Amelia Pelham była w złym humorze już od rana. Miała przeczucie, że tym razem koncert się nie uda. Służba krzątała się przyciszona i nieufna. Kucharka i ogrodnik wysłuchali już kilku tyrad. Szofera-odźwiernego rozbolała głowa.
De Beer dzwonił parę razy. Był niezdecydowany i zaaferowany. Amos, który
morderca. Zlikwidował Martineza zapewne dla sportu, a może i przez przypadek.<br>- Trudno mi w to uwierzyć - zareplikował burmistrz Prącz. - Mamy go tu, więc spróbujmy dowiedzieć się wprost. Zastosujmy mu jakąś normę leninowską.<br>- Wobec tego zaczynajmy - podchwyciła towarzyszka O'Mega.<br>I zaczęli.<br>Kiedy skończyli późnym wieczorem, pozbierali ciało i spalili w specjalnym piecu w podziemnym laboratorium.<br>15<br>Amelia Pelham była w złym humorze już od rana. Miała przeczucie, że tym razem koncert się nie uda. Służba krzątała się przyciszona i nieufna. Kucharka i ogrodnik wysłuchali już kilku tyrad. Szofera-odźwiernego rozbolała głowa.<br>De Beer dzwonił parę razy. Był niezdecydowany i zaaferowany. Amos, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego