ogromną siłę.<br>Międzynarodowa brygada rozrastała się, wchłaniała dziesiątki organizacji politycznych, terrorystycznych, religijnych. Przeszła tysiące mutacji. W jej skład wchodziły zarówno tropione po całym świecie szajki szaleńców-terrorystów, jak i najzupełniej legalne banki, biura podróży, fabryczki, a także podejrzani handlarze bronią, narkotyków i diamentów.<br>Baza, mająca swoją kwaterę główną w afgańskich pieczarach, koordynowała działalność, a Osama był prezesem rady nadzorczej terrorystycznego koncernu. Nie zajmował się codziennymi sprawami firmy. Wyznaczał tylko kierunki działalności, strategiczne cele, udzielał błogosławieństwa, zlecał, znajdował podwykonawców. Wielu z nich od lat mieszkało na terytorium wroga, gdzie dozwolone było wszystko, co nie zostało wyraźnie zakazane. Jako obywatele tego świata, korzystający