Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
w końcu uporczywy wzrok baby począł go denerwować, więc aby przerwać to, odezwał się:
- Chorzyście, matko, co?
Wpatrując się ciągle w twarz studenta, poruszyła sinymi sznureczkami warg. Powiedziała coś, czego nikt nie słyszał. Lucjana, który przypadkowo spojrzał na nią, przejął dreszcz niesamowitego strachu. W czarnych oczach chłopki koncentrowało się całe piekło złości. Nieruchoma, wpatrzona w studenta, wyglądała jak bajeczna jędza z czasów dzieciństwa.
- No, i co doktór powiedział?
Z warg wyszło jakieś syczące słowo. Student odwrócił się do niej i na twarz jego wypełzł nieprzyjemny grymas. Pragnął widać zatuszować swoje zaniepokojenie, więc powiedział:
- Coście, kobieto, głucha? Odpowiadajcie, kiedy pytam!
Teraz słowo
w końcu uporczywy wzrok baby począł go denerwować, więc aby przerwać to, odezwał się:<br>- &lt;orig&gt;Chorzyście&lt;/&gt;, matko, co?<br>Wpatrując się ciągle w twarz studenta, poruszyła sinymi sznureczkami warg. Powiedziała coś, czego nikt nie słyszał. Lucjana, który przypadkowo spojrzał na nią, przejął dreszcz niesamowitego strachu. W czarnych oczach chłopki koncentrowało się całe piekło złości. Nieruchoma, wpatrzona w studenta, wyglądała jak bajeczna jędza z czasów dzieciństwa. &lt;page nr=236&gt;<br>- No, i co doktór powiedział?<br>Z warg wyszło jakieś syczące słowo. Student odwrócił się do niej i na twarz jego wypełzł nieprzyjemny grymas. Pragnął widać zatuszować swoje zaniepokojenie, więc powiedział:<br>- Coście, kobieto, głucha? Odpowiadajcie, kiedy pytam!<br>Teraz słowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego