Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
wskazał na wielki półmisek dymiący na środku stołu.
Paragon uśmiechnął się chytrze.
- Przecież od wieczora jestem inspektorem Scotland Yardu. Wy -de -ku -ko -wa -łem - przymrużył oko i skwitował odpowiedź jeszcze jednym uśmieszkiem z swego bogatego repertuaru.
- Mówi się: wydedukowałem - poprawił go zawsze akuratny Mandżaro.
- Niech będzie "wydedukowałem", grunt; że pierogi są jak senne marzenie.
Siedzieli przy niewielkim stoliku na werandzie leśniczówki. Wśród dzikiego Wina oplatającego ściany, bzykały zapóźnione osy, a pod sufitem, wokół żarówki, wibrowała mgiełka drobnych muszek i ciem. W głębi stał ciemny, tajemniczy Las.
Pani Lichoniowa ciotka Perełki.. nakładała na talerze wielkie. dymiące pierogi. Pachniały świeżo gotowanym ciastem
wskazał na wielki półmisek dymiący na środku stołu.<br>Paragon uśmiechnął się chytrze.<br> - Przecież od wieczora jestem inspektorem Scotland Yardu. Wy -de -ku -ko -wa -łem - przymrużył oko i skwitował odpowiedź jeszcze jednym uśmieszkiem z swego bogatego repertuaru.<br> - Mówi się: wydedukowałem - poprawił go zawsze akuratny Mandżaro.<br> - Niech będzie "wydedukowałem", grunt; że pierogi są jak senne marzenie.<br>Siedzieli przy niewielkim stoliku na werandzie leśniczówki. Wśród dzikiego Wina oplatającego ściany, bzykały zapóźnione osy, a pod sufitem, wokół żarówki, wibrowała mgiełka drobnych muszek i ciem. W głębi stał ciemny, tajemniczy Las.<br>Pani Lichoniowa ciotka Perełki.. nakładała na talerze wielkie. dymiące pierogi. Pachniały świeżo gotowanym ciastem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego