Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
śledził nieustannie, był zachwycony i zarazem dumny z siebie. Jak doskonale umiał wejść w psychologię śmiertelnej kobiety! Księżniczka ucieszona z powiernicy wydała mu się jeszcze ponętniejsza niźli dotąd. A ona tymczasem wyczarowała sobie z rzepek cały swój fraucymer, zaś dwie jeszcze zostały, kazała im przybrać postać kota bengalskiego i bonońskiego* pieska. Przez kilka tygodni było dużo uciechy, zabaw i śpiewów; tańczyły, grywały na lutni, stroiły się w łaszki jedwabne, w ciężkie złociste brokaty.

Pewnego razu spostrzegła Ofka z niepokojem, że jej uśmiechnięty dwór blednie na twarzach. Przejrzała się w lustrze. Nic podobnego! Ona kwitnąca, hoża jak pąk róży. Częstosia za to
śledził nieustannie, był zachwycony i zarazem dumny z siebie. Jak doskonale umiał wejść w psychologię śmiertelnej kobiety! Księżniczka ucieszona z powiernicy wydała mu się jeszcze ponętniejsza niźli dotąd. A ona tymczasem wyczarowała sobie z rzepek cały swój fraucymer, zaś dwie jeszcze zostały, kazała im przybrać postać kota bengalskiego i bonońskiego* pieska. Przez kilka tygodni było dużo uciechy, zabaw i śpiewów; tańczyły, grywały na lutni, stroiły się w łaszki jedwabne, w ciężkie złociste brokaty. <br><br>Pewnego razu spostrzegła Ofka z niepokojem, że jej uśmiechnięty dwór blednie na twarzach. Przejrzała się w lustrze. Nic podobnego! Ona kwitnąca, hoża jak pąk róży. Częstosia za to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego